Spadniemy deszczem na połoniny
rozbeloniona rozbieszczadzona
tęsknię
za bukiem siwarnikiem
i sianem do snu
za smakiem
owocu leszczyny i byle czego
na szlaku
zakwasami wraz z kacem
brodatymi Józkami w knajpie co za łyka częstowali historią
zmyśloną
a my
grzane piwo
a my śmiech
boso ratujemy małe pstrągi które potok po deszczu zostawił w kałuży
zaciągamy się dymem z ogniska
tęsknię
do Cześka co wisiał na pasku
kim byłeś Cześku?
czy byłeś?
chlebię wiersz ku pamięci
twojej i innych budowniczych świątków
wdychaczy połonin chłodnej kory buków
i gitarowych strun
wszystkich ludzi z mgły
niech kiedyś deszczem spadną na połoniny
Tjeri
_____________________________________
https://youtu.be/7cONGtotXxs