Zapisać marzenia
Blog literacki Marka Adama Grabowskiego

Nie cofniesz czasu!

Była pochmurna jesień. Mrok zaczynał zakrywać cmentarz we wsi Kości Wielkie. Blondynka Sylwia stała nad grobem.

-To już prawie trzy lata – myślała sobie.

-Czy to moja wina? Ja go do tego wszystkiego doprowadziłam!

Pamiętała jak się utopił. Tak bardzo ją kochał. Bardziej niż życie. Ale ona go nie. Co miała w tej sytuacji zrobić?

Grób milczał, a wiatr był coraz zimniejszy.

Zaczynało z lekka padać.

Sylwia szła powolnym krokiem.

-Wiem, gdzie muszę się udać. - Myślała sobie. - Do czarownicy.

-Nie, niemożliwe! - Witch uderzyła swoimi czarnymi pazurami w blat stołu. Aż omal nie wylała jakiegoś płynu ze stojącej na nim butelki.

-Ale musisz mi pomóc! - Sylwia błagała. - Jak nie ty, to kto?

-No, nikt! Właśnie nikt! - Witch z bladej robiła się czerwona.

-Muszę cofnąć się w czasie i naprawić, to co zrobiłam! - Sylwia krzyczała przez łzy. - Ta podróż w przeszłość to jedyna szansa.

Widać było, że jest zdesperowana.

-Nie cofniesz czasu! Nie zmienisz tego, co już było! - Witch zdawała się być tym wszystkim zdenerwowana. - Nie próbuj zabawiać się w Boga!

-Coś ty taka religijna jak na satanistkę? - Sylwia spytała, czy może bardziej oznajmiła.

Nastała chwila milczenia.

W końcu przerwała ją Witch, która wycedziła przez zęby:

-Magię przekracza to, o co prosisz!

Sylwia wybiegła z płaczem z leśnej chatki czarownicy. Teraz jej łzy mogły opadać na pożółkłe liście, mieszając się z kroplami dżdżu.

Witch wybiegła jednak za nią.

-Poczekaj! - krzyknęła. - Jest pewien magiczny sposób na podróż w czasie, ale to bardzo ryzykowne.

-Wytłumacz mi – poprosiła Sylwia.

-Widzisz – głos Witch był pełen niepokoju. - Są trzy problemy. Po pierwsze, możesz to zrobić tylko raz w życiu.

-Dzisiaj jest ten raz – odparła Sylwia.

-Po drugie, tej zmiany już nie można cofnąć.

-I nie będzie potrzeby. Wiem, co mam uczynić.

-Po trzecie, nie może to być coś, co zmieniłoby bieg historii. Jeśli twoja ingerencja będzie zbyt duża, to wszystko się rozjebie. - Głos Witch był coraz bardziej przejęty. - Tego trzeciego punktu chyba nie spełniasz. Moim zdaniem chcesz za dużo.

-Pewnej granicy nie przekroczę - zapewniła Sylwia.

-Zobaczymy, czy twoje zmiany będą przyjęte. Niekoniecznie misja się uda. - Przestroga w głosie Witch brzmiała groźnie.

Sylwia stanęła przy gruszy. Z oddali obserwowała chłopaka.

Dzień był szary i smutny.

On zaś wpatrywał się w wodę. Widać było, iż chce teraz tylko jednego.

Woda była szara. Jakby zapowiadała śmierć.

Sylwia nie mogła być bezczynna.

-To jest ten moment; to jest ostatnia chwila - powiedziała sama do siebie.

Wyszła zza gruszy.

Uśmiechnięta Sylwia wkroczyła do domku Witch.

-Się ma! - przywitała się pełna energii.

-I jak? - Witch spytała ją retorycznie. - Widzę, że się udało!

-I to jak! - Dumna Sylwia wyciągnęła komórkę. - Tym razem wszystko uwieczniłam. Nie można doprowadzić frajera do samobójstwa i nie umieścić tego w socjal-mediach!

Marek Adam Grabowski

Warszawa 2023

Marek Grabowski
Marek Grabowski

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *