Stołówka szkolna
Prywatne liceum im. Silvio Berlusconiego w Konstancinie. Była pora obiadu, więc bananowa młodzież przebywała na stołówce. Michaś podszedł do lady i zamówił zupę pomidorową, bryzol, frytki, coleslawa i colę. Potem usiadł przy swoim stoliku. Niestety, był to stolik dla nerdów. Razem z nim siedzieli: Franek, Mateusz i Dominik. Wszyscy pocili się w pulowerkach i w marynarkach, i dusili się pod krawatami. Czemu się tak wystroili; skoro to niewygodne, spytacie? Otóż nie był to ich wybór, tylko obowiązkowy mundurek szkolny.
-Mówię wam, ale zajebisty jest ten filmik – śmiał się Franek, wpatrzony w smartfona – ale ten lachon ma cipę; a jaki wielki do niej wchodzi!
-Mógłbyś przestać nam pieprzyć o tych twoich pornosach! - Michaś się skrzywił.
-Właśnie, stołówka jest do jedzenia! - wtrącił się Mateusz z gęba pełną rosołu.
-Jak pragniesz amorów to rozejrzyj się po innych stolikach. - Zaproponował Michaś.
-Żeby popatrzeć na czirliderki! - Franek wybuchnął chamskim śmiechem. - Nic z tego, mój kolego! Wiem, że każda z nich chce mnie mieć w łóżku, ale są za cienkie!
Franek miał rację, czirliderki zwracały na niego uwagę. W ankiecie aż 95% z nich uznało go za najbardziej obleśnego chłopaka w szkole.
-Nie o nich mówię – Michaś wyjaśnił – mam na myśli chociażby słodką Ewką.
-A to dobre! - Franek jeszcze mocniej się zaśmiał. - Podnieca cię Konewka; ten krasnoludek!
-Jest taka mała, bo w dzieciństwie słabo jadła. - Wtrącił się Mateusz.
-A te włosy to też zmieniają kolor od awitaminozy? - Spytał Dominik.
-To jest farba, debilu! - wyjaśnił Michaś.
Po czym dodał rozmarzony, sam do siebie:
-Piękna farba.
Malutka Ewka Konewka wiosłowała łyżką w zupie, a jej chłopak Paweł głaskał ją po główce. Ubrana była tak jak nakazuje szkoła, czyli w marynarską bluzkę, podkolanówki i granatowe mini. W pewnym momencie parsknęła śmiechem.
-Co ciebie tak rozbawiło? - spytała ją siedząca naprzeciwko Marysia.
-Spojrzałam na stolik nerdów, a konkretnie na tego głupiego Michasia!
-To rzeczywiście zabawny widok! - zaśmiał się Paweł.
-Coście się tak tego Michasia uczepili? - skrzywiła się Marysia. - On jest nawet miły i wcale nie jest brzydki! Gdyby nie był nerdem, dawałabym mu buzi w policzek na przywitanie!
-Popatrz z kim się on zadaje. - Powiedział Paweł. - Z najgorszymi dzbanami w całej budzie.
-To prawda. - Tutaj Marysia się zgodziła. - Jego koledzy to fłe, błe, na samą myśl rzygać się chce. Boję się, żeby na niego nie przeszły te ich choroby.
-Już przeszły. - Oczy Ewki zaświeciły się.
Dominik ugryzł pulpeta i zapytał:
-Ale chyba słabo znasz Konewkę?
-Właśnie nie wiesz zupełnie, co lubi jadać. - Dodał Mateusz.
-Nie do końca tak jest jak mówicie – bronił się Michaś – parę razy z nią rozmawiałem. Mamy wspólne zainteresowania.
-Ten Michaś to jest głupi! - śmiała się Ewka. - Zamiast psa ma kota, zamiast Juli Wieniawy, słucha Lady Pank, na Netflixie, zamiast nowych filmów i seriali, ogląda Star Treka, zamiast śledzić fajnych youtuberów, gra w gry komputerowe, zamiast Kuby Wojewódzkiego, ogląda Jeden z dziesięciu, zamiast spać na lekcjach filozofii, słucha na nich nauczyciela, do tego nie posiada Facebooka, Instagrama, Snapchata TikToka, a jego rodzina chodzi do kościoła! Jeden wielki obciach! Nie mam z nim nic wspólnego!
-Obydwoje popieracie Mentzena, to was łączy. - Marysia broniła przegranej sprawy.
-Ale przecież wszystkie bananowe nastolatki popierają Mentzena. - Powiedział Paweł. - Kogo mamy popierać? Zandberga, który zabierze naszym rodzicom pieniądze, żeby rozdać je biednym?
-Czyli sobie – powiedziała Ewka. - Przecież Zandberg jest tak biedny, że nie stać go na garnitur do sejmu.
-Ciekawe, czy ona się dyma z Pawłem? - Zapytał Franek.
-Przestań – Michaś zganił go. - Nie masz prawa do oskarżeń!
-Przecież to powszechnie wiadomo! - Franek mówiąc to, polubił przemówienie swojej mamy na zjeździe rodzin Radia Maryja.
Dla Michasia myśl o stracie dziewictwa przez Ewkę i to jeszcze z Pawłem była czymś przeraźliwym.
-Konewka, może byś mnie odwiedziła wieczorem, starych nie będzie. - Paweł uśmiechnął się.
W odpowiedzi Ewka kopnęła go.
-Ile ci razy mam mówić, że nie! Nie jestem łatwą czirliderką, a ty nachalnym koszykarzem!
-Chłopcy w ogóle nie szanują naszego największego skarbu. - Zaśmiała się Marysia.
Atmosfera zrobiła się nieprzyjemna. Żeby ją przełamać, Paweł zaproponował:
-Porozmawiajmy jeszcze o Michasiu.
-Wy macie na jego punkcie obsesję! - Marysia była załamana. - Co on wam takiego zrobił?
-Urodził się – wyjaśniła Ewka. - Ale mam pomysł jak go upokorzyć. Z lekceważeniem pomacham do niego. Niech wie, że go nie szanuję.
-Jesteś okrutna. - Marysia wycedziła przez zęby.
Cały czerwony Michaś powiedział:
-Widzicie; zamiast rozmawiać z Pawłem zalotnie macha do mnie. Podobam jej się.
Marek Adam Grabowski
Warszawa 2023