Zapisać marzenia
Blog literacki Marka Adama Grabowskiego

Nowy portal społecznościowy

Dwoje mieszkańców wsi Kości Wielkie siedziało przed komputerem. Byli to dziewczyna i chłopak. Nawet atrakcyjna para.

-Cha, jestem coraz to lepsza w mediach społecznościowych! To zapewnia mi popularność - dziewczyna przechwalała się.

-Rzeczywiście, jesteś mistrzynią naszych Kości Wielkich w tym „sporcie” - przytaknął jej chłopak. - Masz najlepsze zdjęcia i filmiki.

-Nie zdjęcia są tutaj najważniejsze! - dziewczyna zacisnęła pięść. - Chodzi o to, żeby być najlepszym w hejcie! Żeby jak najwięcej ludzi upokorzyć!

Na moment przerwała, by potem ze złośliwym uśmieszkiem dodać:

-A no właśnie; muszę dojebać tej pindzie! Co powiesz na – „Hej, ty stara dzido; masz dupsko wielkie jak krowa – czempionka, i do tego całe we wstrętnych krostach. W sumie pasuje to do twojej ohydnej mordy. Nikt nie będzie chciał ciebie wyruchać. Nie zasłaniaj się tym, że masz przydupasa, gdyż to jest osoba LGBT, którą gwałcisz. Poza tym masz fajne zdjęcie profilowe. Daję ci serduszko”.

Zakończywszy wybuchnęła śmiechem triumfu.

Jej chłopak miał zaś głupią minę.

-Nie za ostro? - spytał. - Już dwie dziewczyny doprowadziłaś do samobójstwa.

-Patoinfluenserka musi mieć swój cmentarz! - Argument samobójstwa tylko podkręcił dziewczynę do dalszego hejtu.

Szybko napisała komentarz, który wzbogaciła jeszcze o wątek pierdzenie bąków, które śmierdzą niczym Białoruskie sambo.

Po chwili delektowania się swoim sadyzmem, zobaczyła wiadomość:

-Nowy portal społecznościowy. Bardzo przyjazny hejterom.

-Muszę tam założyć profil! - krzyknęła.

-Poczekaj! - Chłopak próbował studzić jej entuzjazm. - Komputer oznaczył tę stronę jako niebezpieczną. Takich linków trzeba unikać.

-Jebać program bezpieczeństwa! - dziewczyna zaśmiała się.

Zaczęli oglądać stronę. Wizualnie była bardzo dobra. Widać było, że stworzył ją zespół profesjonalnych informatyków.

-Nie ma co czekać, zakładam konto.

Nacisnęła „akceptuję regulamin”.

-Hej, nie czytałaś go? - chłopak zwrócił uwagę.

-A to trzeba czytać, żeby akceptować? - zadała retoryczne pytanie. - Biblii też nie czytałam, a bierzmowanie mam.

-Nawet nie wiesz, do czego się zobowiązałaś. Nie znasz konsekwencji. - Chłopak zniżył głos.

Dziewczyna na nowym portalu bawiła się świetnie. W hejcie była coraz to lepsza. Poniżała innych i poniżała. Ogólnie ten portal na tym polegał.

Po mniej więcej miesiącu od założenia konta, otrzymała na meila wiadomość od nowego portalu o treści:

-Złamałaś regulamin. Musisz zapłacić.

-Pojebało ich. - miała w czterech literach tę groźbę.

Niestety myliła się.

Trzy dni pożnie wracała wieczorem do domu. Znienacka zastąpiło jej drogę czterech mężczyzn w czarnych kapturach. Nie można było dojrzeć ich twarzy. Ktoś mógłby nawet stwierdzić, że nie ma pewności czy to są ludzie. Wyglądali bardzo nieprzyjemnie. Nie było jednak jak od nich uciec. W tej sytuacji była zmuszona z nimi porozmawiać.

-Jesteśmy wysłannikami portalu, na którym złamałaś regulamin. - wyjaśnił jeden zachrypniętym głosem.

Pozostali milczeli.

-Ale jak mnie znaleźliście? - dziewczyna była jednocześnie zdziwiona i przerażona. Myślała, że w necie jest w pełni anonimowa.

-Mamy swoje sposoby inwigilacji. - Odparł. - Powinnaś to wiedzieć, wszak zaakceptowałaś regulamin.

-Uppss; chyba mój chłopka miał rację. - Dziewczynę przeszły dreszcze.

-Złamałaś regulamin. Twoja porcja hejtu była za mała. Informowaliśmy cię, że jeśli będziesz mniej hejtować niż my wymagamy, to będziesz musiała zapłacić.

-Ile? - zapytała przerażona.

-Nie pamiętasz, co pisaliśmy w regulaminie? - głos spod kaptura był coraz bardziej złowrogi. Każde głoska niemal przeszywała dziewczynę.

Po chwili przerwy dodał:

-Nie ile, tylko czym? Nerką!

Marek Adam Grabowski

Warszawa 2023

Marek Grabowski
Marek Grabowski