P-pedofil
Powoli zaczynało się już ściemnieć. Rozczochrany, gruby, blondyn spoglądał apetycznym wzrokiem zza drzewa na bawiącą się dziewczynkę. Niedawno przybył do Kości Wielkich w poszukiwaniu nowej ofiary.
-Smakowita blondyneczka – powiedział w myślach. – Takiej właśnie szukałem. Oj, na tym zadupiu będę miał udane wakacje!
Upłynęło parę godzin. Przybysz zamknął drzwi do piwnicy, po czym spojrzał na dziewczynkę i zaśmiał się:
-Teraz nikt nam nie będzie przeszkadzał! Mam nadzieję, że polubisz wujka!
-Dupa jesteś, a nie wujek! - ta odpyskowała.
-E, niegrzeczny z ciebie dzieciak! Ale mi to nie przeszkadza! - W myślach zaś dodał – Dupa owszem będzie, ale twoja, dla mojej przyjemności!
-Niegrzeczny to ty jesteś, panie zboczeńcu! - blondynka dalej mówiła swoje. - Nie wiesz na ile lat idzie się za pedofilię? Tam gity ciebie wyczwelą!
Oprawca złapał się za łeb i rzekł:
-Widzę, że naoglądałaś się głupot w TV.
-Nie jestem moją prababcią, żeby czerpać informację z tego pudła.- Dziewczynka obruszyła się. - Tik-Tok, Facebook, You Tube to moje źródła wiedzy!
Wszystko zaczynało się komplikować.
Facet rzucił sztampowe hasło:
-Nie bój się mnie!
Blondynka uśmiechała się i niemal wyśpiewała:
-Ja się ciebie zupełnie nie boję! Wszystkie dzieci w Kościach Wielkich marzą o spotkaniu pedofila! Starsze dziewczynki, już to mają za sobą! Ale ja będę pierwsza w klasie! Będę mogła napisać sobie w zeszycie, w dziale: „Jakich zwyrodnialców spotkałaś” - zboczeńca!
Tego było już za wiele. Pedofil złapał się za łeb i zaczął powtarzać:
-To nie tak miało być! To nie tak miało być!
Rzeczywiście sprawy wymknęły się spod kontroli. Cała zabawa ma przecież polegać na tym, że ofiara się boi, a agresor w nieudolny sposób próbuje ją uspokoić. Tylko, że ona zupełnie się nie bała. W tej sytuacji nie wiedział, co ma zrobić. W końcu uznał, że będzie się zachowywał, jakby to była typowa akcja.
Zapytał więc:
-Chcesz cukierka?
-Mam lepsze! I to ja będę częstowała!
Po tych słowach wyjęła jednego z kieszeni i podała mówiąc:
-Proszę.
Zboczeniec był w takim szoku, że aż skosztował.
Po chwili rozbolały go jednocześnie głowa i brzuch; do tego zaczął tracić wzrok. Potem, jak to mówią, film mu się urwał.
Minęła godzina, może dwie. Ocuciło go kopnięcie w brzuch i krzyk:
-Wstawaj, nieudana kopio Samsona!
Ciągle czuł się fatalnie. Nie był w stanie się podnieść. Wycedził tylko:
-Co mi zrobiłaś, gówniaro!
Gówniara, jak ją nazwał, przyskoczyła nad nim i zaśmiała się:
-Tylko podałam ci zatrutego cukierka! Nie uczyła cię mama, żeby nic nie brać jedzenia od nieznajomych?
Był wykończony.
-Dobrze wygrałaś, zaraz ciebie wypuszczę!
Zaczął przeszukiwać kieszenie w poszukiwaniu kluczy, ale nie mógł ich znaleźć.
-Kurwa, co jest! - krzyknął.- Chyba zgubiłem klucze!
-Nic nie zgubiłeś! Wyjęłam ci jej kiedy byłeś nieprzytomny! - mała wyjaśniła.
-To czemu nie uciekłaś?
Odpowiedzią był śmiech:
-Ale ja się chce dalej bawić!
Chwilę się śmiała, a potem dodała:
-Wiesz co się teraz pobawimy? W obcinanie penisów!
Wykończony pedofil nie patrzył na nią. Słyszał jednak jej śmiech. W pewnym momencie umilkła. Teraz usłyszał coś innego. Dźwięk otwieranego noża sprężynowego.
Marek Adam Grabowski
Warszawa 2022