Zapisać marzenia
Blog literacki Marka Adama Grabowskiego

O czym prawi filozofia?

Mój archiwalny artykuły. Najstarszy na moim blogu. Zapewne dzisiaj niektóre tematy rozbudowałbym, lub inaczej ujął, ale w samym artykule nie widzę błędów merytorycznych, więc daję go z czystym sumieniem.

Filozofia jako dział nauki

Czym jest, więc filozofia i czym się zajmuję? Filozofia się działem nauki, a pisząc precyzyjniej za dział nauki formalnie uchodzi. Problem jednak kwalifikowania filozofii do nauki nie został jeszcze definitywnie zamknięty. Nieraz myli się naukę z umiejętnościami praktycznymi; wszak i jedno i drugie opiera się na wiedzy. Co więc musi towarzyszyć wiedzy ażeby była nauką a nie umiejętnością praktyczną? Po pierwsze nasza wiedza nie może się opierać na jednym (nawet trafnym) spostrzeżeniu, lecz na zbiorze dokładnie uporządkowanych i połączonych w logiczną całość faktów. Dalej, nie wystarczy wiedzieć jak jest, trzeba również umieć to udowodnić. I Wreszcie trzeba posiadać naukowe słownictwo ażeby to wszystko wyjaśnić. Zasadniczo cała współczesna filozofia spełnia te warunki, lecz ze strzępów informacji o pierwszych filozofach możemy wnioskować, iż ich podejście było bardziej chaotyczne. Chyba dopiero Arystoteles uprawiał filozofię w pełni naukowy sposób. Po drugie celem nauki jest zaspokojenie własnej ciekawości, nic więcej. Zaś umiejętności praktyczne jak sama nazwa wskazuje mają nam pomóc w życiu codziennym. Oczywiście osiągnięcia nauki mogą być później wykorzystane do umiejętności praktycznych, jednak to już co innego. Jak ma się tutaj filozofia? Doktryny filozoficzne można podzielić na trzy grupy.

1.Doktryny które powstały po to żeby pomóc nam w życiu i (pomijając czy korzystnie) pełnią rolę praktyczną.

2. Doktryny, które powstały dla samej wiedzy, jednakże mogą być użyte praktyczne.

3. Doktryny, które w żaden sposób nie są użyteczne (chyba, iż za użyteczność przyjmiemy sam wysiłek intelektualny, jednakże idąc tą drogą należałoby do umiejętność praktycznych zaliczyć np. szachy). Granica jednak między tymi grupami jest płytka. Paradoksalnie, więc chociaż cała filozofia jest zaliczana do nauki, to tylko część jej w pełni spełnia kryteria naukowości. Część zaś bardziej podpada pod umiejętność praktyczne. Tak było przypuszczalnie z Sokratesem, aczkolwiek nie można do definitywnie uznać za nie naukowca. Pośród filozofów zależni by się i inni, którzy nie zajmowali się ani nauką, ani umiejętnościami; leczy czymś zdoła innym (może sztuką?).

Temat filozofii

Czym zaś zajmuje się filozofia? - Odpowiedź jest bardzo szeroka i (przynajmniej z pozoru) infantylna: Wszystkim. Nie ma rzeczy, o której byśmy nie mogli filozofować. Z resztą sama nazwa (umiłowanie mądrości) wskazuje na brak jednego tematu. Łatwiej jest podać, czym zajmują się poszczególne działy filozofii. Ontologia to nauka o szeroko rozumianym bycie. Logika mniej więcej zasadami rozumowania. Logikę dzielimy tutaj na formalną, która bardziej przypomina matematykę (obejmuje np. problematyką zbiorów) niż nauki humanistyczne i praktyczną, która skupia się na zastosowaniu tych reguł np. w argumentacji. Spokrewnionym z logika praktyczną dziełem filozofii jest semiotyka, czyli filozoficzna analiza języka. Epistemologia zajmuje się poznaniem. Aksjologia zaś wartościami. Dzielimy ją na trzy (coraz to bardziej oddalające się od siebie gałęzie) etykę, która mówi o dobru (pod tym hasłem rozumiemy zarówno moralność jak i szczęście), estetykę, której przedmiotem jest piękno, oraz filozofie polityki, która debatuje o ideach politycznych i o analizie politycznych zjawisk. Są to główne działy filozofii. Osobną zaś rzeczą jest historia filozofii, która zamiast podawać nowe pytania i odpowiedź przechowuje ( rozwijając i korodując tym) naszą wiedzę o starych. Czy jest jednak coś, co łączy je wszystkie i jednocześnie oddziela od wszystkiego, co filozofią nie jest? Trudno mi znaleźć coś takiego.

Definicja

Czy w takiej sytuacji możemy podać jakąś definicję filozofii? Historia specjalnie nam tu nie pomoże. W mniej więcej w tym samym czasie, niezalenie od siebie w trzech różnych kulturach Grackiej, Indyjskiej i Chińskiej powstało coś, co później uznano za filozofię. Jednak tą filozofię rozumiano różnie. Na początku w Europie pod filozofii kryły się rozmyślania o przyrodzie. Natomiast w średniowieczu filozofię zdominowała problematyka religijna. W prawdzie istniała wówczas formalnie filozofia przyrody, lecz obecni historycy filozofii nie zaliczają jej do filozofii (gdyż miała charter zbytnio empiryczny) co też może wzbudzić kontrowersje. Zdaniem o.Bocheńskiego filozofia to wszystko to, co jest w instytutach filozofii wykładane. Takie relatywne pojmowanie tego pojęcia ma swoje uzasadnienia, lecz nie rozwiązuję w pełni problemu. Ostatnio na niektórych uniwersytetach pojawiła się np. promowana przez Zwolenników poprawności politycznej tzw. Filozofia afrykańska, której tematem są murzyńskie szamanizmy. Nie neguje, iż jest to ciekawy temat, lecz konserwatywnie nie zaliczyłbym tego do filozofii. Po pierwsze wolałbym żebyśmy nie odchodzili od tradycyjnego podziału filozofii, po drugie uważam zrównywanie kultury afrykańskiej z europejską i azjatycką za lewackie dziwactwa, a po trzecie (tu najważniejszy argument) skoro szamanizm z rejonów, na których uprawiano typową filozofię ( np. Tybetu) nie uchodzi na filozofię, to, czemu ma za nią uchodzić szamanizm z terenów filozofii pozbawionych. Szanuje jednak prawo każdego, do nie zgodzenia się z moją argumentacją.

Osobiście definiuję filozofię, jako intelektualną próbę rozwiązania problemów, które tematycznie nie mieści się w naukach szczegółowych. Moje definicja nie jest jednak niezawodna. Czy aby każdy problem filozoficzny nie pasuje do żadnej innej dziedziny? Jak już pisałem na logice omawia się problem zbiorów i to w podobny sposób jak na matematyce, z kolei miedzy filozofią polityczną a politologią jest dużo podobieństw. Zaś termin intelektualna możemy użyć tylko w szerokim znaczeniu tego słowa. Niektórzy filozofowie uczyli wręcz wyzbycia się własnej racjonalności. Mam tu na myśli chociażby Tertuliana, Pascala czy mistrzów Zen. Co ciekawe u nich mamy nie tyle filozofię sensu strico, lecz bardziej filozoficzne zwalczanie filozofii.

Ktoś powie, iż zamąciłem, zamiast rozwikłać problem, bardziej go zaostrzyłem. Kto wie, może taka jest właśnie rola filozofa? Burzyć ułudę, a nie budować czegoś w zamian. Przypuszczalnie tak właśnie podchodził do problemów filozoficznych Sokrates.

Marek Adam Grabowski

Marek Grabowski
Marek Grabowski

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *