Muchomor, mniam mniam
Lasem szedł chłopak z dziewczyną. Nawet nie będę podawał ich imion. Najważniejsze, że pochodzili z Kości Wielkich.
-Popatrz, jaki zajebisty grzybek! - mówiąc, to chłopak zerwał czerwonego grzyba w białe kropki. - Ciekawe jak smakuje?
-Czy ciebie pojebało! Przecież to muchomor; on jest zabójczy! - dziewczyna złapała się za głowę.
-Co ty pierdolisz? Chyba nie oglądasz tik toka; tam już dawno wyjaśniono, że muchomory to pożywne jedzenie!
-Lekarze mówią coś zupełnie innego! - Dziewczyna podniosła głos.
-Cha cha cha! - Chłopka odpowiedział śmiechem. - To ktoś jeszcze wierzy tym pierdolniętym konowałom! Przecież zupełnie się skompromitowali zalecając szczepionkę w dupę na swojego nieistniejącego wirusa!
Na chwilę zamilkł, by potem z szelmowskim uśmieszkiem powiedzieć:
-Otworzysz oczy, jak zobaczysz, że nic mi nie jest!
Po tych słowach zaczął jeść grzyba.
Smak był słodki.
-Widzisz, wyszłaś na głupią cipę! - triumfował.
Jednak po chwili poczuł ból brzucha, następnie głowy, a po niej serca, potem był już ból wszystkich części ciała. Jego męki musiały być widoczne, gdyż dziewczyna krzyknęła:
-I co; kto jest głupią cipą?
-Odpuść sobie! Ja tego nie mogę wytrzymać! Pomocy!
Dziewczyna zlitowała się; podbiegła i złapała go za ramię.
-Musimy iść do wsi, a stamtąd pojechać do szpitala.
-Nie wiem, czy dojdę! - Po tych słowach runął na ziemię.
Tarzał się po poszyciu krzycząc przy tym:
-Mamusiu! Ja umieram!
Nie był wstanie dojrzeć wyżej niż czarne adidasy dziewczyny. Jednak z czasem i one robiły się coraz bardziej niewyraźne; jakby zakrywała je mgła. W końcu nie widział już nic oprócz tej pseudo-mgły. Była to przeraźliwa barwa, coś pomiędzy bielą a szarością.
-Czy ja kurwa umarłem? Czy to jest czyściec? - zastanawiał się.
W końcu zaczęły się wyłaniać jakiś kształt. Po chwil już mógł go rozpoznać. To był muchomor; taki sam, jak ten którego zjadł. Z jedną różnicą – mianowicie miał twarz.
-To ty zjadłeś moją siostrę! - krzyknął grzyb.
-O kurwa, on gada!
-Po to mam mordę! Ale ona służy również do jedzenia! Zjem cię i pomszczę siostrę!
Muchomor rzucił się na niego klepiąc paszczą.
Chłopak uciekał, ale po chwili został połknięty.
W gębie grzyba zastała go ciemność. Jednak w pewnym momencie ujrzał pośród tego mroku nagą blondynę, która tańczyła.
Podszedł do niej i przywitał się:
-Cześć!
-A fuj; włochaty! - krzyknęła tamta.
-Gdzie? - dziwił się chłopak, ale po chwili zobaczył, że jego ciało jest całe porośnięte, niczym u niedźwiedzia.
Przerażony złapał się za twarz. Gdy po jakimś czasie znów odsłonił oczy, był już czysty. Był w lesie, a przednim stały olbrzymie buty jego dziewczyny. Podniósł wzrok, a wtedy widział ją już całą, sięgającą do nieba. Było to nawet sexy.
-O kurwa, ale jesteś wielka! - skomentował to zmieszany.
-Nie, debilu! - odparła dumnie. - Ja jestem taka jak zawsze. To ty się zmniejszyłeś. Zjadłeś grzyba, który kurczy mężczyzn i teraz jesteś mniejszy od moich butów.
-To chujnia! - przeraził się.
-Nie, to zajebiste! Teraz będę hodowała cię w słoiku i będziesz mi posłuszny, tak jak chłopak zawsze powinien być posłuszny swojej dziewczynie!
Złapała go swoją wielką dłonią. Teraz nic nie widział. Była ciemność. Z czasem ta ciemności przemieniła się w fioletowe światło. Potem w różowe, a nastąpienie w złote, srebrne i granatowe. Było to nieprzyjemne. Z każdym następnym miał tego coraz bardziej dość.
-Nie wytrzymam, kurwa! Chcę umrzeć! - Krzyczał.
W odpowiedzi usłyszał dudnienie. Od tego dźwięku pękały mu uszy. Chciał je zatkać, ale nie potrafił ich znaleźć.
-Litości! - Błagał, sam nie wiedząc kogo.
Co było potem nie pamięta, chyba nic.
Obudził się w szpitalu. Siedział przed nim lekarz.
-Wreszcie odzyskał pan przytomność. Miał pan straszne halucynacje. Dobrze, że dziewczyna pana do mnie przywiozła. Niestety zjedzenie zatrutego grzyba spowodowało w pańskim ciele nieodwracalne zmiany.
-Jakie? - zapytał.
-Zmniejszenie ptaka, pogorszenie wzroku i wypadnięcie wszystkich włosów.
-Kurwa! - westchnęła załamany chłopak.
-Zauważyliśmy jeszcze jedną anomalię – lekarz ciągnął – ale ona jest chyba u pana wrodzona. Mam pan dwie dupy.
-A gdzie niby jest druga? - spytał chłopak.
-Tam, gdzie inni mają mózg! - Wyjaśnił lekarz.
Marek Adam Grabowski
Warszawa 2022